wykopy cz.2/3
... no nie wiem. no nie wiem czy będą 3 części wykopów, żeby się nie okazało, że 4. lepiej żeby nie zwłaszcza, że kasa znika w masakrycznym tempie. dzisiaj poszło gładko do pewnego momentu kiedy to chcieliśmy jakby uciąć dużą skarpę. piasek który zalegał poniżej spowodował, że po prostu część tego wszystkiego się osunęła. nie napawa to optymizmem, bo chciałem ją zmniejszyć i zrobić drugą powyżej, to pozwalałoby zrobić spokojnie murek oporowy, a tak to dupa zbita. coś będzie trzeba wymóżdżyć do soboty, bo dopiero wtedy przyjdzie geodeta i dopiero wtedy będzie można kopać dalej, już pod fundamenty. inna sprawa - panowie budowlańcy dzisiaj byli i generalnie narzekali, piętrząc problemy, zamiast je rozwiązywać.
tak mi się wydaje, że budowa to będzie jeden wielki problem składający się z mnóstwa mniejszych, bo na każdym etapie o czymś trzeba pomyśleć, coś przewidzieć, a i tak wszystkiego przewidzieć się nie da (osuwisko).
no nic, teraz mini-przerwa do piątku, więc jest czas na załatwianie kolejnych kredytowych papierków.
ale wszystko to ku lepszej przyszłości!