wykopy cz.2,5/3
ale się porobiło.... ostatnia część wykopów miała być w sobotę, ale tak się stało, że była we wtorek. wszystko szło jak po maśle do momentu w którym koparka nie dała rady.
a tak niewiele brakło.
jeszcze w poniedziałek tu parkowałem swój bolid:
a we wtorek takie dziursko:
nawet drzewo przywieźli:
niestety koparka stała w takim miejscu, że potem musieliśmy ręcznie je przerzucać na miejsce docelowe.
także roboty stanęły z różnych powodów do wtorku, kiedy to kończymy wykopy i od środy lub czwartku wchodzą budowlańcy i zaczyna się ostra jazda bez trzymanki!
w międzyczasie przyjechał garaż, co było poprzedzone równaniem terenu pod niego (wiela to je roboty te!) i co jak co, ale te poziomowanie to nam niewyszło....
potem wydarzenia działy się bardzo szybko - 14:38
14:51:
potem jeszcze jakieś 10min na dokręcenie dachu, sprawdzenie całości i jest gdzie się schować przed deszczem, wrzucić łopatę i taczkę....
chciałoby się mieć część fundamentową za sobą, ale wszystkiego przewidzieć się nie da....