jedziemy dalej
Data dodania: 2013-07-16
trochę mnie tu nie było... ale już jestem. robota stanęła na trochę dłużej niż planowałem i zajmuje więcej czasu i pieniędzy niż planowałem. ale nie jest źle.
tak to wyglądało przez dłuższy czas po zalaniu stropu:
w zimę dużo wiało, tak bardzo, że aż folię zwiało. ponowne rozkładanie przy silnym wietrze nie było łatwe, ale nikt nie mówił, że będzie.
dopiero w marcu, albo kwietniu ruszyliśmy dalej i już po chwili:
i trochę wnętrza:
przy zalewaniu drugiego stropu mnie nie było niestety, potem jeszcze "się zrobił" ogniomur wokół 3 stron tzw. płaskiego dachu i na gotowości wyglądało to tak: